* * *
omotany czarną koronką
weneckiej melancholii
przymierzałem martwe
maski kapiące złotem
podglądałem co wieczór
pracowite gondole
wiozące Giacomo
na kolejną wyspę
pełnoustych lalek
wzdychałem na moście
siedziałem w więzieniu
szukałem uniesień głodnej
samotnej młodości
kiedy owinięty mrokiem
spałem na dworcu
wypatrując świtu
i nie znalazłem
sierpień 1992
Wenecja
|