* * *
pod słonecznym niebem
w płomieniach nienawiści
zginęły tureckie dzieci
tulone krzykiem matki
na pobliskim cmentarzu
ktoś obnażył nocą
kamienne podbrzusza
dawidowych grobów
zakuty w puszystą zbroję bajek
z mieczem dorosłości
czekam przy łóżku mego synka
na smoka który zjada sny
listopad 1992
Sztokholm
|