|
23
Robi się ciemno. Nadchodząca noc pokrywa wszystko szarawym całunem zmierzchu.
– Musimy się spieszyć – głos Michiko jest niespokojny.
Biegniemy wąską ścieżką głębokim, krętym jarem. Obok płynie wartka rzeka. Poleruje od tysiącleci potężne zielonkawe głazy. Jesteśmy na obrzeżach małego miasteczka Takachiho. Jest położone w odległości kilku godzin jazdy na południe od Nobeoka.
Michiko rozgląda się niepewnie. Nadchodzący zmierzch wyraźnie ją niepokoi. Droga robi się coraz bardziej wąska. Zbliża się niebezpiecznie do krawędzi pędzącej wody. Na prawo i lewo widać małe ustawione jedne na drugim płaskie kamienie. Ścieżka prowadzi nas do małego mostku na drugą stronę rzeki. Przechodzimy przez obrośnięty mchem mostek i cały świat raptownie ciemnieje. Wydaje mi się, że przez szelest wody słyszę wołające cicho ludzkie głosy. Dróżka zakręca gwałtownie w lewo i nagle stoimy u wejścia do jaskini. W środku na kamiennej ławie siedzi bogini słońca Amaterasu. Schowała się tutaj przed swoim bratem Susanoo, bogiem morza i sztormu. Od dawna walczą ze sobą spierając się o władzę nad światem. To Amaterasu jest matką całej rodziny cesarskiej. Jej wnuk Jimmu został pierwszym cesarzem Japonii.
– Czy jesteście szpiegami mojego brata Susanno? – głos Amaterasu odbija się ostrym echem o ściany jaskini. Złocista aura jej głowy zmienia kolor z jaskrawej żółci w krwawą czerwień. Cała jaskinia robi się purpurowa.
– Nie, przybywam z dalekiego kraju, aby złożyć ci hołd – pochylam się w głębokim ukłonie.
Zapada kłopotliwa cisza. Widzę kątem oka, jak mleczna mgła wpełza do wnętrza jaskini. „To pewnie duchy z rzeki” – myślę. Nagle słyszę radosny śmiech. Odwracam się i widzę boginię świtu Uzume jak tańczy półnaga u wejścia do jaskini. Za nią wisi potężne lustro. Według legendy taniec Uzume i własne odbicie widziane w lustrze wywabiło Amaterasu z jaskini.
Mimo świetlistego lustra i tańców Uzume, Amaterasu wydaje się nieporuszona. Patrzy na mnie przenikliwym wzrokiem. „Legendy nie zawsze są świadectwem historii” – myślę.
– Twoje oczy są niebieskie jak woda. Woda jest silniejsza od ognia. Czy przyszedłeś się ze mną zmierzyć? – twarz Amaterasu tężeje.
– Moje oczy są tylko lustrem, w którym możesz się przejrzeć – odpowiadam.
Amaterasu wstaje z kamiennej ławy, idzie powoli w moim kierunku i zatrzymuje się tuż przede mną. Widzę wyraźnie jej twarz. Jej oczy mają kolor ciepłego brązu z domieszką czerwonych rubinów. Czuję ciepło jej ciała.
– Czy to ty jesteś lustrem, które wywabiło mnie z jaskini?
– Jesteś matką życia, która daje światło i ciepło. Jeśli zostaniesz w jaskini, cały świat umrze – odpowiadam.
Amaterasu przygląda mi się uważnie.
– Już pamiętam. To ty będziesz świadkiem naszego geniuszu i sędzią naszego okrucieństwa. Zostań ze mną.
Czuję jak Michiko szarpie mnie niecierpliwie za rękaw.
– Biała mgła wypełnia już całą jaskinię! Za moment nie trafimy do mostku! – krzyczy.
– Michiko zostań z nami – słyszę cichy, ledwo słyszalny szept białej mgły. – Namiko czeka na ciebie.
Łapię przerażoną Michiko za rękę i biegniemy w kierunku znikającego we mgle mostku. Po kolejnych minutach rozpaczliwego biegu widzimy światła okolicznych domków.
– Kto to Namiko?
Michiko zbiera siły po wyczerpującym biegu.
– To moja kuzynka. Popełniła tu samobójstwo – mówi cicho.
|
|