|
27
– Co się stało? – głos Thomasa chrypie przerwanym snem.
– Czy mogę wpaść na kawę?
– Jest siódma rano – przez chrypę słychać zdziwienie.
– Zerwałem z Michiko.
– Oczywiście, wpadaj.
Znajomy portier ziewa ukradkiem wręczając mi magnetyczny klucz do windy. Po kilku minutach jestem na górze. Drzwi jak zawsze nie zamknięte. Wchodzę bez pukania. Czuję zapach zaparzanej kawy. Zaspany Thomas krząta się po kuchni. Patrzy na mnie pytająco.
– Ładna pogoda – zaczynam siląc się na żart.
Mój głos jest niepewny, jakby zdziwiony tym, co mówię.
– Tak to prawda, zerwałem z Michiko – dodaję.
Thomas patrzy na mnie w milczeniu. Wie, że przyszedłem w ważnej dla mnie sprawie. Na ważne sprawy nie ma złej pory. Tak definiujemy naszą przyjaźń.
– Byłem z Altionem w Roppongi. Wiesz the usual suspects, najpierw Heart Land, potem kolejne przystanki alkoholowej wędrówki. O drugiej w nocy zadzwoniła Michiko. Była bardzo pijana. Nie mogłem zrozumieć, co mówi. Nieskładny pijany bełkot. Miała do nas dołączyć. Mówiła, że jest w Rock Cafe.
Sięgam po kawę. Próbuję opanować lekkie drżenie ręki.
– Po pół godzinie czekania postanowiłem jej poszukać. Nie odpowiadała na telefon. Zabrałem Altiona i poszliśmy do Rock Cafe.
Zapada długa, wyczekująca cisza.
– Siedziała kilka stolików od wejścia – kontynuuję. – Była z Japończykiem w średnim wieku. Gładzili się czule po twarzach – mój głos zaczyna się łamać.
– Usiadłem z Altionem kilka metrów od nich. Michiko nas nie widziała. Po chwili zaczęli się całować. Długo i namiętnie. Widziałem jego rękę na jej udzie – czuję jak pierwsza łza spływa wilgotnym ciepłem po policzku.
– Poszedłem za nią do damskiej toalety. Ledwo stała na nogach. Powiedziałem jej, że wszystko skończone.
Przerywam na moment, aby rozmazać na twarzy spływające łzy.
– Po kilku minutach przyszła do naszego stolika, ale nie chciałem z nią rozmawiać. Altion przekonał mnie, abym ją odwiózł do domu. Wsadziłem ją do windy.
Milczymy przez dłuższą chwilę. Thomas patrzy na mnie zakłopotany.
– Myślę, że przesadzasz. Przecież dzwoniła do ciebie i chciała się z tobą spotkać. Nie powinna tyle pić, ale ty też nie jesteś aniołem. Nic się nie stało. Kilka pocałunków nie zmienią faktów.
– Jakich faktów?
– Michiko cię kocha.
– Nie wierzę w jej miłość.
– Twoja wiara nie ma tu żadnego znaczenia. Wiem, że cię kocha.
– Skąd możesz wiedzieć o miłości do mnie? – wybucham.
– Wiem – w głosie Thomasa brzmi nuta rozgoryczenia.
|
|